
Nieco zapomniany, ale dumny monarcha powraca do władzy w świetnym stylu. Otoczony prawdziwym kultem w ojczyźnie, konsekwentnie opanowuje kolejne kraje. I wszędzie, także w Polsce, witany jest z entuzjazmem.
Riesling przez dziesięciolecia utożsamiany był u nas jako wino o dużej kwasowości i wytrawności. Dzisiaj ukazuje swoje prawdziwe oblicze, a raczej ich mnogość, bo z tej odmiany winogron wytwarza się wyjątkowo szeroką paletę win – od wytrawnych i lekkich, przez pełne i łagodniejsze klasy Spätlese, po szlachetnie słodkie, czyli osiągające często zawrotne ceny Trockenbeerenauslese i Eisweiny. Król kocha słońce i wymaga anielskiej cierpliwości. Dojrzewa późno (październik-listopad), ale warto poczekać.
Choć pretensje do białego tronu roszczą sobie i Alzatczycy, i Austriacy, za ojczyznę monarchy uznawane są powszechnie Niemcy (Dolina Renu, Pfalz), gdzie do dzisiaj w okolicach Spiry zauważyć można krzewy dzikiego pra-rieslinga, a o samym rieslingu śpiewa się piosenki i recytuje poematy. I trudno się temu dziwić, skoro wyjątkowo oddanym winomanem i piewcą potęgi rieslinga był sam Johann Wolfgang von Goethe, którego „enologiczne” manuskrypty są dziś bezcenne.
Winiarstwo Niemcy zawdzięczają jednak nie jemu, lecz stacjonującym poza Italią legionom rzymskim, których cierpliwość, kondycja i morale zależały przez wieki od pokaźnych dostaw dionizjaku z Półwyspu Apenińskiego. Ponieważ wiązało się to trudnościami, które dziś nazwalibyśmy logistycznymi, sprytni, a raczej po prostu praktyczni legioniści rozpoczęli uprawę winorośli na miejscu, natrafiwszy na wyjątkowo sprzyjające warunki. Rzymską proweniencją swojego winiarstwa Niemcy szczycą się zresztą do dzisiaj, skrzętnie gromadząc wszelkie jej ślady. Kilka lat temu posiadłość winiarska Dr. Bassermann – Jordan z Palatynatu przekazała Niemieckiemu Muzeum Winiarstwa najstarsze wino zachowane w tym kraju, datowane na 100 r. n.e.!
Riesling uprawiany jest także z dużym powodzeniem poza Niemcami (przede wszystkim w Alzacji, Austrii i Australii, a także w USA i Nowej Zelandii), lecz wielu ekspertów niezmiennie twierdzi, że najlepsze warunki ku temu daje jednak Dolina Renu. Wielkim uznaniem cieszą się rieslingi z Rheingau, Rheinhessen, Mosel-Saar-Ruwer i Pfalz. W Rheingau warto skierować uwagę na rieslingi od Domdechant, Georga Breuera i Roberta Weila. Nadreńska Hesja szczyci się Gunderlochem i Strubem. Nad Mozelą i Saarą królują rieslingi od Egona Müllera, Maksa Ferdynanda Richtera, Dra Loosena i Molitora. W Pfalzu należy koniecznie pochylić się nad rieslingiem od tzw. „trzech B” (Bassermann – Bürklin - Buhl), a nie mniejszym uznaniem cieszą się Christmann, Rebholz (wytwarzający też fantastyczne Spätburgundery, czyli pinot noir) i elitarny Müller-Catoir.
Miłościwie nam panującego Króla Rieslinga - pokazaliśmy Naszym Klubowiczom w dwóch odsłonach. Klasyka - Niemcy i Francja oraz Reszta Swiata.
Pełna lista win na dzisiejszej degustacji:
- Wino Pola Riesling Zielona Góra – Polska,
- Crabo Riesling Lombardia – Włochy,
- Lucien Albrecht Riesling Grand Cru Alzacja – Francja,
- Kapellenberg ”200” Riesling Pfaltz – Niemcy,
- Baumer Riesling Rheingau – Niemcy,
- Misty Cove Riesling Landmarc Marlboroh – Nowa Zelandia,
- Mount Lagi Ghiran Riesling Billi Billi Victoria – Australia,
Całość tej degustacji dopełniło menu przygotowane przez Marcina Czubaka „Riesling i szparagi”
Oj działo się …..